Stajnia pod lasem
Par : ,Formats :
Disponible dans votre compte client Decitre ou Furet du Nord dès validation de votre commande. Le format MP3 est :
- Pour les liseuses autres que Vivlio, vous devez utiliser le logiciel Adobe Digital Edition. Non compatible avec la lecture sur les liseuses Kindle, Remarkable et Sony

Notre partenaire de plateforme de lecture numérique où vous retrouverez l'ensemble de vos ebooks gratuitement
Pour en savoir plus sur nos ebooks, consultez notre aide en ligne ici
- FormatMP3
- ISBN978-87-28-48594-1
- EAN9788728485941
- Date de parution17/10/2022
- Protection num.pas de protection
- Taille171 Mo
- Infos supplémentairesaudio
- ÉditeurSAGA Egmont
Résumé
Rzuc wszystko i zalóz stajnie
Winston Churchill twierdzil, ze zadnej godziny zycia nie mozna uznac za zmarnowana, jesli spedzilo sie ja w siodle. Ta maksyma przez wiele lat byla dla Ewy drogowskazem - zawsze i wszedzie towarzyszyly jej konie. Po powrocie z Londynu kobieta w koncu postanawia spelnic swoje najwieksze marzenie i otworzyc wlasna stajnie. Ale nagle los przestaje byc jej przychylny. Malzenstwo Ewy sie rozpada, sytuacja finansowa z dnia na dzien sie pogarsza, a prowadzenie pensjonatu dla koni zaczyna ja przerastac.
Wielka pasja lada chwila moze zmienic sie w wielka udreke... Chyba ze pojawi sie ktos, kto pomoze jej wyjsc na prosta i sprawi, ze tytulowa stajnia pod lasem stanie sie oaza szczescia. Od najmlodszych lat kochala konie, uwielbiala ich zapach, nawet zapach obornika dobrze sie jej kojarzyl, przywolywal mile wspomnienia. Z wiekiem coraz mniej lubila jazde konna, a coraz bardziej przebywanie z tymi wspanialymi zwierzetami.
Otworzyla drzwi stajni i weszla do cieplego pomieszczenia, powietrze przesycal zapach siana i koni. Wszystkie konie, oprócz jednego, wystawily lby, czekajac na poranne karmienie. Elzbieta Praglowska - przez zycie pedzi galopem lub chadza stepa, zwykle pewnie dzierzac wodze z palcatem na podoredziu. Uczepiona konskiej grzywy przemierza podwarszawskie wydmy, kredowe wzgórza Albionu, plaze slonecznej Andaluzji i bezkresy wlasnej imaginacji.
Dawniej konstabl w Scotland Yardzie obecnie autorka niniejszej powiesci i nie tylko...
Wielka pasja lada chwila moze zmienic sie w wielka udreke... Chyba ze pojawi sie ktos, kto pomoze jej wyjsc na prosta i sprawi, ze tytulowa stajnia pod lasem stanie sie oaza szczescia. Od najmlodszych lat kochala konie, uwielbiala ich zapach, nawet zapach obornika dobrze sie jej kojarzyl, przywolywal mile wspomnienia. Z wiekiem coraz mniej lubila jazde konna, a coraz bardziej przebywanie z tymi wspanialymi zwierzetami.
Otworzyla drzwi stajni i weszla do cieplego pomieszczenia, powietrze przesycal zapach siana i koni. Wszystkie konie, oprócz jednego, wystawily lby, czekajac na poranne karmienie. Elzbieta Praglowska - przez zycie pedzi galopem lub chadza stepa, zwykle pewnie dzierzac wodze z palcatem na podoredziu. Uczepiona konskiej grzywy przemierza podwarszawskie wydmy, kredowe wzgórza Albionu, plaze slonecznej Andaluzji i bezkresy wlasnej imaginacji.
Dawniej konstabl w Scotland Yardzie obecnie autorka niniejszej powiesci i nie tylko...
Rzuc wszystko i zalóz stajnie
Winston Churchill twierdzil, ze zadnej godziny zycia nie mozna uznac za zmarnowana, jesli spedzilo sie ja w siodle. Ta maksyma przez wiele lat byla dla Ewy drogowskazem - zawsze i wszedzie towarzyszyly jej konie. Po powrocie z Londynu kobieta w koncu postanawia spelnic swoje najwieksze marzenie i otworzyc wlasna stajnie. Ale nagle los przestaje byc jej przychylny. Malzenstwo Ewy sie rozpada, sytuacja finansowa z dnia na dzien sie pogarsza, a prowadzenie pensjonatu dla koni zaczyna ja przerastac.
Wielka pasja lada chwila moze zmienic sie w wielka udreke... Chyba ze pojawi sie ktos, kto pomoze jej wyjsc na prosta i sprawi, ze tytulowa stajnia pod lasem stanie sie oaza szczescia. Od najmlodszych lat kochala konie, uwielbiala ich zapach, nawet zapach obornika dobrze sie jej kojarzyl, przywolywal mile wspomnienia. Z wiekiem coraz mniej lubila jazde konna, a coraz bardziej przebywanie z tymi wspanialymi zwierzetami.
Otworzyla drzwi stajni i weszla do cieplego pomieszczenia, powietrze przesycal zapach siana i koni. Wszystkie konie, oprócz jednego, wystawily lby, czekajac na poranne karmienie. Elzbieta Praglowska - przez zycie pedzi galopem lub chadza stepa, zwykle pewnie dzierzac wodze z palcatem na podoredziu. Uczepiona konskiej grzywy przemierza podwarszawskie wydmy, kredowe wzgórza Albionu, plaze slonecznej Andaluzji i bezkresy wlasnej imaginacji.
Dawniej konstabl w Scotland Yardzie obecnie autorka niniejszej powiesci i nie tylko...
Wielka pasja lada chwila moze zmienic sie w wielka udreke... Chyba ze pojawi sie ktos, kto pomoze jej wyjsc na prosta i sprawi, ze tytulowa stajnia pod lasem stanie sie oaza szczescia. Od najmlodszych lat kochala konie, uwielbiala ich zapach, nawet zapach obornika dobrze sie jej kojarzyl, przywolywal mile wspomnienia. Z wiekiem coraz mniej lubila jazde konna, a coraz bardziej przebywanie z tymi wspanialymi zwierzetami.
Otworzyla drzwi stajni i weszla do cieplego pomieszczenia, powietrze przesycal zapach siana i koni. Wszystkie konie, oprócz jednego, wystawily lby, czekajac na poranne karmienie. Elzbieta Praglowska - przez zycie pedzi galopem lub chadza stepa, zwykle pewnie dzierzac wodze z palcatem na podoredziu. Uczepiona konskiej grzywy przemierza podwarszawskie wydmy, kredowe wzgórza Albionu, plaze slonecznej Andaluzji i bezkresy wlasnej imaginacji.
Dawniej konstabl w Scotland Yardzie obecnie autorka niniejszej powiesci i nie tylko...